środa, 9 maja 2012

imagine #3

Dziś dorzucam 3 ostatnie z poprzedniego bloga i jeden świeżo napisany :)

21.Jesteś na spacerze ze swoim pieskiem. Spacerujesz z nim alejkami parku. Nagle zauważasz swoją koleżankę i podbiegasz do niej z psiakiem. Spuszczasz Lucky’ego ze smyczy i rozmawiasz z dziewczyną. Gadacie ze sobą dość długo, bo dawno się nie widziałyście. Po chwili szukasz wzrokiem Lucky’ego, ale nigdzie go nie widzisz. Żegnasz się z koleżanką i zaczynasz go wołać, biegać po parku i pytać przechodni czy przypadkiem nie widzieli Twojego pieska. Niestety wszystko na marne. Ani śladu po maluchu. Załamana wracasz do domu. Siadasz przed komputerem, robisz ogłoszenia o zaginięciu pieska i rozsyłasz gdziekolwiek jest to możliwe. Drukujesz ich kilka i idziesz porozklejać je po mieście. Nie masz pojęcia co jeszcze możesz zrobić.. Siadasz na ławce. Twoje oczy są już pełne łez. Po Twoich policzkach zaczynają spływać łzy. Myślisz : „Lucky nawet nie wiesz ile bym dała, abyś tylko wrócił..”. Widząc dzieci spacerujące ze swoimi czworonożnymi przyjaciółmi dobijasz się jeszcze bardziej. Nagle do Twojej ławki podchodzi chłopak. „Hej, to Tobie zaginął ten pies ?”- powiedział nieznajomy. Spojrzałaś na niego. To był Niall Horan! Niedowierzając odpowiedziałaś smutnym tonem : „Tak, nigdzie nie mogę go znaleźć, pewnie biedaczek szlaja się gdzieś sam i nie ma co jeść.” Chłopak usiadł obok Ciebie. „ Nie martw się, pomogę Ci go poszukać mała.” – odparł Niall. Spojrzałaś na niego i zapytałaś „Wierzysz w to ?” . „ Zobaczysz, że wszystko się ułoży.”-powiedział. Porozmawialiście jeszcze chwilkę ze sobą i ruszyliście na poszukiwania Lucky’iego. Najpierw jeździliście i pytaliście się po schroniskach, ale nie było tam malucha. Postanowiliście więc poszukać go na własną rękę. Pojechaliście do pobliskiego parku. Szukaliście go wszędzie i pytaliście ludzi. Nikt go nie widział.. Byłaś roztrzęsiona. Usiadłaś na ławce i się rozpłakałaś się. „Ejj, ślicznotko nie płacz. Znajdziemy go.” – powiedział do Ciebie smutno Niall. Usiadł obok Ciebie i mocno Cię przytulił. Poczułaś, że naprawdę wszystko będzie dobrze i że Lucky się znajdzie. Chłopak złapał Twoją dłoń i powiedział, ze zrobi wszystko żeby Lucky się znalazł. Otarłaś łzy – „Ja też..”- odpowiedziałaś. Niall podszedł do pana, który sprzedawał lody. „Dzień dobry. Widział pan może dzisiaj tego pieska?” – powiedziałl pokazując zdjęcie Lucky’ego. Mężczyzna zastanowił się i powiedział „Kojarzę tego pieska. Wydaje mi się, że widziałem go dziś przy fontannie”. Chłopak podziękował mężczyźnie od lodów i podszedł do Ciebie. „ Mam dobre wieści ! Facet od lodów widział Lucky’ego przy fontannie w tym parku”. Pomyślałaś i przypomniałaś sobie, że to było ulubione miejsce Lucky’ego. Zawsze w upalne dni chodziłaś z nim tam, a maluch bawił się w wodzie. Zerwałaś się z ławki i ruszyłaś w stronę fontanny. Niall szedł za Tobą. „Myślisz, że naprawdę tam jest ?” – zapytałaś . „Na pewno. Nie martw się, za chwilę go zobaczysz.” – odparł Niall doganiając Cię. Już z daleka zobaczyłaś Lucky’ego. Piesek kąpał się w fontannie. Podbiegłaś do niego. Szczeniak zauważył Cię i również biegł w Twoją stronę machając radośnie ogonkiem. „Boże Lucky! Piesku! Jak ja się o Ciebie bałam!” – powiedziałaś przytulając Lucky’ego, który był cały mokry. Nie zważałaś na to. Przytulałaś go cały czas. Przyczepiłaś mu smycz do obroży. „Dziękuję Ci Niall, jesteś kochany, dzięki Tobie znalazłam Lucky’ego” – Dziękowałaś chłopakowi. „Nie ma sprawy. Mówiłem, że wszystko się ułoży. Jesteś cudowną dziewczyną.” – powiedział. „ Nie żartuj Niall, dziękuję Ci z całego serca. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.” – podeszłaś i przytuliłaś chłopaka. Podobało mu się to :) Spojrzeliście sobie głęboko w oczy. „ Będę Ci dłużna do końca życia.” – powiedziałaś uśmiechając się. „Nie przesadzaj, ale może w ramach podziękowań pójdziesz ze mną na kolację ?” – dodał Niall. „ No pewnie, bardzo chętnie.” – szepnęłaś, a chłopak pocałował Cię delikatnie w usta.

22. Od 3 lat mieszkasz z chłopakami z One Direction. Świetnie się dogadujecie i wszyscy kochacie wygłupy. Aktualnie każdy z chłopaków jest wolny, więc traktują Cię jak księżniczkę. Jesteś ich jedyną kobietą oprócz mamy :) Pewnego dnia po wywiadach, na których oczywiście też byłaś, Zayn zaproponował wypad nad jezioro. Wszyscy zachwyceni tym pomysłem postanowiliście wybrać się nad pobliską wodę, ale najpierw pojechaliście do domu po parę drobiazgów i jakieś ciuchy na zmianę. Nialler i Lou byli strasznie głodni, więc zrobiłaś im omlety. „ Kochanie jak Ty wspaniale gotujesz..” – mówił rozmarzony i zachwycony Niall. „ Ej Niall ! Pamiętaj, że ona jest moja i tylko ja mogę komplementować jej gotowanie, kochanie wspaniale gotujesz.” – powiedział Lou z wielkim bananem na twarzy. „Chłopcy przestańcie już” – mówiłaś śmiejąc się. „ Ale to nie fair, bo Lou mówi, że jesteś tylko jego, a przecież jesteś też moja, prawda ?” – powiedział smutnym głosikiem Niall. „Tak Nialluś jestem też twoja” – powiedziałaś całując Nialla w policzek. „a ja..?”- szepnął smutno Louis. Zaśmiałaś się pod nosem i cmoknęłaś Louisa w policzek. „Teraz lepiej?” – zapytałaś. „O wiele lepiej” – odpowiedział szczęśliwy już Louis. Harry, Liam i Zayn byli na górze i pakowali swoje rzeczy. Nagle usłyszałaś wołanie z góry. „Skarbie chodź do mnie!” – wołał Zayn. Zostawiłaś chłopców w kuchni i pobiegłaś na górę. „Co się stało?” – zapytałaś. „Cholerny zamek od torby! Skaleczyłem się. Możesz opatrzeć mi ranę?” – powiedział Zayn. „ Głuptasie! Poczekaj pójdę po apteczkę” – powiedziałaś wychodząc z pokoju. Poszłaś na korytarz i wyjęłaś z szuflady pudełeczko z wodą utlenioną i plastrami. Wróciłaś do Zayna. „Pokaż to” – burknęłaś. Chłopak podał Ci dłoń. „Normalnie rana jak u barana. Naprawdę trzeba być geniuszem, żeby rozciąć sobie palec zamkiem.” – mówiłaś. „ Ale kochanie, nie złość się to nie moja wina! Tylko tej beznadziejnej torby!” – tłumaczył się chłopak. Oczyściłaś ranę i zakleiłaś plastrem. „Już po kłopocie.” – rzekłaś. „Wiesz.. bo mama zawsze całowała jak miałem kuku.” – powiedział z uśmiechem Malik. „No dobrze..” – powiedziałaś całując skaleczenie Zayna. „ Od razu lepiej” – rzekł zadowolony chłopak. Uśmiechnęłaś się do niego i wyszłaś z pokoju. Poszłaś do siebie. Wzięłaś torbę i włożyłaś do niej : bikini, koszulkę, klapki, sukienkę, 2 pary spodenek, ręcznik i kilka innych drobiazgów. Byłaś już prawie gotowa. Nie mogłaś jedynie wybrać bluzki, którą włożysz na drogę. Stałaś w garderobie i nie miałaś pojęcia co założyć. W końcu natknęłaś się na bluzkę, którą dostałaś od Liama na urodziny. „Świetnie będzie pasowała do tych spodenek” - pomyślałaś. Bluzka była strasznie wygnieciona, więc musiałaś ją uprasować. Wyciągnęłaś deskę do prasowania i postawiłaś ją na środku pokoju. Podłączyłaś żelazko i postawiłaś na desce. Położyłaś bluzkę i czekałaś, aż żelazko się nagrzeje. Stałaś koło 10 min, ale para z żelazka nadal nie leciała. Sprawdziłaś dłonią – nadal było zimne. Wyłączyłaś i włączyłaś je jeszcze raz. Znowu chwilkę poczekałaś, ale nadal nie działało. Zeszłaś na dół do pokoju gościnnego, gdzie stało już nieużywane żelazko, ale pomyślałaś, że może się jakoś uda. Wzięłaś je i poszłaś do swojego pokoju. Podłączyłaś je i czekałaś. Nie było ono na pare więc trzeba było sprawdzić dłonią jego temperaturę. Po 10 min dotknęłaś nagrzanej części żelazka i poczułaś.. Oj tak było nagrzane.. Tak cholernie nagrzane, że się oparzyłaś. Starając się nie krzyczeć z bólu, żeby nie niepokoić chłopców, szybko pobiegłaś do łazienki, która znajdowała się obok pokoju Liama. Odkręciłaś strumień zimnej wody i włożyłaś pod nią rękę. Zaraz za tobą przybiegł Liam. „ Co się stało?! Pędziłaś jak szalona do tej łazienki!” – powiedział wchodząc. „A to nic takiego..”- odpowiedziałaś chowając lewą dłoń. „Jak to nic ?! Kochanie, przecież masz oparzoną dłoń! Pokaż mi to.”- mówił Liam. „ Miśku.. ciszej. Nie chcę, żeby chłopcy widzieli.” – szepnęłaś. „ No dobrze, ale i tak zauważą. Przecież to trzeba opatrzeć.. Chodź!”- powiedział, łapiąc Cię za prawą rękę i poprowadził do swojego pokoju. Usiadłaś na jego łóżku, a chłopak wyjął apteczkę. „Ach Ty łobuziaro.. Jak Ty to zrobiłaś?” – powiedział opatrując Ci dłoń. Opowiedziałaś mu całą historię i śmiałaś się sama z siebie, jaka to głupia jesteś. „Nie jesteś głupia. Trzeba było mnie zawołać. To prawda, że to żelazko od pewnego czasu się psuje, ale to dlatego, że go prawie nie używamy. Sama musisz przyznać, że wszystko prasują nam w pralni. Rzadko zdarza się, że coś po nich poprawiamy..” –mówił Liam. „No masz rację.. Faktycznie go nie używamy. Ja tylko chciałam uprasować bluzkę, którą dostałam od Ciebie na urodziny. Taka ze mnie niedorajda..” – powiedziałaś. „Już dobrze nic się nie strasznego nie stało.” – rzekł Li już prawie kończąc opatrywanie Twojej dłoni. „Dziękuję Liam” – powiedziałaś. „Dla Ciebie wszystko księżniczko” – powiedział uśmiechając się. Patrzyliście sobie w oczy przez kilka sekund. Nagle wasze głowy zaczęły się do siebie zbliżać. Było już bardzo blisko pocałunku, ale do pokoju wpadł Harry. „Ludzie.. ile można na was czekać? idziecie ?” – zapytał. „ Tak, tak.. my.. my już idziemy.” – powiedział Li. „ Ok to czekamy na dole. A Tobie kochana, co się stało?” – dociekał Hazza. „A to nic takiego. Opowiem wam w aucie.” – powiedziałaś. Harry wyszedł i zamknął za sobą drzwi. Spojrzałaś na Liama. „ Przepraszam i jeszcze raz dziękuję.” – powiedziałaś niezręcznie całując go w policzek i udałaś się w stronę drzwi. „ Nie ma sprawy, skarbie” – szepnął. Wyszłaś z pokoju i poszłaś do siebie. Założyłaś wygniecioną bluzkę, wzięłaś torby i zeszłaś na dół. Liam już tam czekał. „ No wreszcie, zeszła księżniczka. Jedziemy ?” – powiedział Lou. „Tak, jedźmy..” – odpowiedziałaś. Liam wziął Twoje torby, a Ty zamknęłaś dom. „Możesz już mi je oddać, sama je zaniosę” – rzuciłaś do Liama. „Zwariowałaś ! Nie dasz rady jedną ręką. Zaniosę Ci je do auta. Spokojnie.” – powiedział. Atmosfera między wami była dość napięta. Na szczęście podczas podróży rozluźniliście się i już było całkiem w porządku. Opowiedziałaś chłopakom jak to było z Twoją ręką i że jesteś straszną idiotką, bo przecież mogłaś zawołać któregoś z nich. Oczywiście wszyscy przyznali Ci rację z uśmiechami na twarzach. :) Po chwili byliście już na miejscu. Słońce, woda, drewniane domki i wy. Wszystko wspaniale. Wynajęliście 6 osobowy domek i udaliście się zostawić w nim bagaże. Weszliście do środka. Domek był cudowny. Wzięłaś bikini i poszłaś do łazienki się w nie przebrać, ale z dłonią w bandażu nie wychodziło ci zawiązanie górnej części kostiumu. Lou, Hazza i Zayn wyszli przed domek, a Niall i Liam zostali. Horan poszedł do pokoi na górze, a Liam był w kuchni i chował piwa do lodówki. „Chłopcy potrzebuję pomocy!” – krzyczałaś z łazienki. Usłyszał to Li i wszedł do Ciebie. „Co się stało?” – rzucił. Stałaś przed nim w kostiumie z luźno założonym biustonoszem. „Li skarbie, pomóż mi z tymi głupimi sznurkami” – powiedziałaś do chłopaka śmiejąc się. „ Ooo bardzo chętnie” – odpowiedział chłopak. Podszedł do Ciebie, a Ty podałaś mu sznurki, które miał zawiązać na Twojej szyi. Odwróciłaś się do niego plecami. Chłopak powoli zawiązał ci górną część bikini. Czułaś jego oddech na swojej szyi. Po chwili Liam zaczął delikatnie całować Cię po szyi. Uwielbiałaś to uczucie. Odwróciłaś się do niego i zaczęliście się całować. Wskoczyłaś mu na ręce, zawieszając nogi na jego biodrach, a ręce na szyi. Chłopak złapał Cię w talii i posadził na pralkę stojącą obok drzwi łazienkowych. Po chwili całował Cię do dekoldzie. „Liam..”- szeptałaś. „My nie możemy.. Chłopcy na nas czekają” – dodałaś. Li przestał Cię całować. „ Masz rację, chodźmy.”- powiedział po czym dał ostatniego buziaka. Uśmiechnęłaś się, a chłopak zdjął Cię z pralki. Wzięłaś go za rękę i wyszliście z łazienki. Na szczęście nie było nikogo na dole. „ Horan złaź ! Idziemy ! „ –krzyczał Li. „Już ide, zaczekajcie!” – odkrzyknął Nialler. Wzięłaś swoją torbę, ręcznik i kocyk. „Daj skarbie pomogę Ci.” – rzekł Liam. „Dzięki misiu.” – powiedziałaś całując chłopaka w policzek. W końcu na dół zszedł Niall. „ No wreszcie! Chodźmy.” – powiedziałaś. Przed domkiem czekała na was reszta chłopaków. Liam zamknął wasz domek i wszyscy poszliście nad jezioro. Rozłożyłaś swój kocyk i położyłaś się na nim. Chłopcy zaproponowali Ci posmarowanie olejkiem do opalania, zgodziłaś się i wręczyłaś im olejek. Każdy z nim posmarował jakąś część ciała :) Wszystkie dziewczyny Ci zazdrościły takich przystojniaków wokół siebie, a Ty cieszyłaś się tym, że masz chłopaków przy sobie. Po skończonym smarowaniu chłopcy poszli grać w siatkówkę plażową, a Ty zostałaś sama. Leżałaś i opalałaś się, gdy nagle podszedł do Ciebie Niall. „O, a Ty nie grasz z chłopakami ?” – zapytałaś zdziwiona. „Jest nas piątka, więc byłoby nie fair dwóch na trzech. Pomyślałem, że mogę być rezerwowym i będziemy się zmieniać.” – powiedział Horan. „ A no rozumiem.” – rzuciłaś i wróciłaś do opalania się dalej. „Mała słuchaj.. przepraszam, że Cię o to zapytam, ale..” – mówił Niall. „Ale ?” – zapytałaś. „ Czy między Tobą a Liamem.. No.. Czy między wami coś jest?” – zapytał dość speszony chłopak. Zdziwiłaś się pytaniem Nialla. „A dlaczego pytasz?” – powiedziałaś. „Bo.. Tak mi się wydaję, że coś między wami jest.. Harry mówił, że jak przed wyjazdem wszedł do pokoju Liama, to siedzieliście na jego łóżku i jakoś dziwnie się zachowaliście.” – powiedział. „A to.. Nie masz się czym przejmować. Przyjaźnimy się.” – powiedziałaś niepewna słów, które wypowiadasz. „ A no ok. Przepraszam za to pytanie.” – rzucił chłopak. „ Nie ma sprawy..” – burknęłaś i wzięłaś jakąś gazetę do poczytania. Nialler wrócił do chłopaków i sędziował. Leżałaś i zastanawiałaś się, czy między Tobą a Liamem naprawdę coś jest. Im dłużej o tym myślałaś, tym bardziej byłaś przekonana, że czujesz do niego coś więcej.. Wkrótce wrócili chłopcy. „ O księżniczka jak się już opaliła” – rzucił Lou. „Tak bardzo głuptasie” – powiedziałaś uśmiechając się. „ To może teraz pójdziemy na lody ?” – zaproponował Li. „Świetny pomysł! Marzę o tym.” – powiedziałaś ucieszona, bo było Ci już naprawdę gorąco. „ No więc chodźmy” – rzucił Zayn. Chłopcy pozbierali wasze rzeczy, które Hazza i Zayn zanieśli do domku. Mieliście spotkać się przy budce z lodami niedaleko waszego samochodu. Lou wziął Cię na barana i zaniósł aż w wyznaczone miejsce, przy okazji kilka razy się przewracając. Byliście już obok budki i czekaliście na chłopaków. Zajęliście miejsce przy stoliku z parasolem i po chwili przyszli chłopcy. „To jakie lody sobie życzycie?” – zapytał Liam. Ty, Liam i Zayn – czekoladowe, Hazza i Lou – truskawkowe, a Niall – śmietankowe. Chłopak zapłacił za lody i przyszedł do stolika i usiadł obok Ciebie, a tuż za nim przyszła kelnerka z lodami. Wszyscy zjedliście swoje porcje i udaliście się do domku. Poszłaś do siebie na góre, umyć się i przebrać, a chłopcy w tym czasie robili kolację. Pachnąca i świeża zeszłaś na dół. „ Och, co tak wspaniale pachnie?” – zapytałaś. „To Twoje ulubione spaghetti” – powiedział szczęśliwy Lou, bo sam kochał spaghetti. Zasiedliście do kolacji. Rozmawialiście i zjedliście posiłek. Chłopcy rozeszli się do swoich pokoi, a Ty usiadłaś na dole w salonie i oglądałaś jakiś film. Przyszedł do Ciebie Liam. „Co oglądasz śliczna?” – zapytał. „A jakieś nudy, kompletnie bez sensu jest ten film” – odpowiedziałaś. Li złapał Cię za rękę i powiedział : „Chodź ze mną na chwilkę na górę, do mojego pokoju. Proszę..”. „Ale o co chodzi?” – zapytałaś. „Proszę chodź.” – powiedział. „No dobrze.” – zgodziłaś się. Chłopak cały czas trzymając Cię za rękę prowadził Cię do pokoju. Weszliście do środka. Usiadłaś na jego łóżku, a on podszedł do jednej z szafek i wyjął pudełko. „ Co to takiego?” – zapytałaś. Chłopak wręczył Ci je. „ Proszę otwórz.” – powiedział. „ To dla mnie?” – zapytałaś. „Tak. Dla Ciebie.” – odpowiedział. Otworzyłaś pudełko. W środku było nowiutkie bikini. „ Li, nie żartuj sobie, przecież to musiało kosztować majątek!” – powiedziałaś. „ Pieniądze nie grają tu żadnej roli. Widziałem, że Ci się podoba, bo oglądałaś je w niedawno w sklepie.” – mówił Li. „ Jejku. Jesteś kochany.” – powiedziałaś i pocałowałaś go niechcący w usta. „Ojej przepraszam” – dodałaś. „To nic..” – rzucił Liam. Odłożyłaś pudełko na bok. Nie odrywaliście od siebie wzroku z Liamem. Chłopak lekko i łagodnie dotknął dłonią Twojej twarzy. Wasze głowy zaczynały się do siebie przysuwać. Liam delikatnie musnął Twoje usta swoimi. Po czym zaczęliście się całować. Usiadłaś na nim i zaczynałaś rozpinać mu koszulę. „Kocham Cię” – szepnął Ci do ucha. „Tak ja Ciebie też” – odpowiedziałaś chłopakowi. Przygryzając jego dolną wargę. Zrobiliście „to”. Byliście tacy szczęśliwi. „Byłaś wspaniała kochanie..” – szepnął ostatnimi siłami Liam i mocno Cię przytulił. „Ty też misiaczku..” – powiedziałaś uśmiechając się do niego i całując go. Po chwili zasnęliście wtuleni w siebie z zadowolonymi minami. Obudziłaś się rano. Przeciągnęłaś się i przewróciłaś na drugi bok. Obok Ciebie leżał Liam. „Jak się spało księżniczko?” – zapytał uśmiechnięty. „Z Tobą bosko miśku” – odpowiedziałaś całując go prosto w usta. Założyłaś jego koszulę i zeszliście razem, trzymając się za rękę, na dół. „ O ja Ciebie kręcę!” – krzyknął Lou. „ Czy mi to się śni, czy oni trzymają się za rękę, a księżniczka jest w koszuli Liama ?!” – dodał niedowierzając. „Niestety stary to prawda..” – powiedział smutając Zayn. Usiedliście do śniadania. „Chłopcy, ale nie jest tak źle. Przecież i tak zawsze będę wasza. A w moim serduchu będziecie wszyscy, tylko Liam będzie zajmował trochę więcej miejsca” – mówiłaś pocieszając chłopców. „Ok, ale obiecasz, że nadal będziemy dostawali całuski w policzki ?” – mówił przejęty całą sprawą Hazza. Pojrzałaś na Liama, a ten pokiwał głową z uśmiechem. „ Obiecuję.” – powiedziałaś śmiejąc się. „ Ok! To my się na takie coś zgadzamy, prawda chłopaki?!” – mówił Niall. „No pewnie!” – krzyknęli. Roześmiałaś się. Podszedł do ciebie Liam i przytulił. „ Ale nie przeginamy, pamiętajcie” – powiedział całując Cię. „Księżniczka jest moja” – dodał dumnie. „Tak tato..”- odpowiedzieli wspólnie chłopcy, a Ty nie mogłaś uwierzyć jak wielkie szczęście Cię spotkało.

23.Siedzisz w domu na kanapie. Jesteś strasznie zmęczona, bo właśnie skończyłaś sprzątać w kuchni po obiedzie. Chłopcy poszli na kilka wywiadów, a Ty zostałaś sama. Nagle poczułaś straszny ból w okolicach podbrzusza. Położyłaś się. Jednak ból nie ustawał. Po chwili zebrało Ci się na wymioty. Poszłaś do toalety i zwymiotowałaś. Nie wiedziałaś o co chodzi. Przecież jedzenie, które było na obiedzie było świeże, bo jeszcze dziś rano byliście na zakupach. Wróciłaś do salonu i usiadłaś na fotelu. Pomyślałaś : " O Boże.. a co.. a co jeśli ja jestem w ciąży ?! - Nie no, przecież to nie możliwe.. Nie mogę być w ciązy! ". Nie chciałaś dopuścić do siebie tej myśli. Po chwili zastanowienia ubrałaś się i poszłaś do apteki. "Jezu.. a jeśli to będzie prawda? Co ja zrobie?!" - myślałaś cała drogę. Weszłaś do apteki i kupiłaś test ciążowy. Wróciłaś do domu. Na szczęście chłopaków jeszcze nie było. Pobiegłaś do łazienki. Usiadłaś na krawędzi wanny trzymając w dłoni test. " To głupie.. Po co mam go robić.. przecież to niemożliwe, że jestem w ciązy.." - myślałaś. Jednak odważyłas się i go zrobiłaś. Tak jak się obawiałaś.. wynik był pozytywny. Zastanawiałaś się jak to możliwe! Przecież zabiezpieczaliście się z Liamem.. Później przypomniałaś sobie, że po jednej z imprez zapomnieliście o zabezpieczeniu.. Byłaś załamana. Nie miałaś pojęcia jak o tym powiesz chłopakowi. Siedziałaś w łazience na progu wanny. Nagle do domu przyszli chłopcy. W progu Liam krzyknął : "Kochanie już jesteśmy! Gdzie jesteś?". Nie odzywalaś się. Schowałaś test do kieszonki spodenek i wybiegłaś z łazienki w stronę sypialnii. Liam wbiegł na górę i pobiegł za Tobą. "Kochanie co się stało?!" - mówił przerażony Twoim zachowaniem. Ty leżałaś na łóżku i płakałaś. "Li.. nie mogę Ci powiedzieć.." - mówiłaś przez łzy. "Proszę Cię, powiedz mi, co się dzieje?" - mówił spokojnym głosem chłopak. "Nic nie mów! Najlepiej - wyjdź!" - krzyknęłaś. Chłopak trochę się przestraszył. "No dobrze skoro chcesz to nie będę nic mówił, ale zostanę przy Tobie. Nie zostawię Cię samej" - powiedział spokojnie i położył się obok Ciebie. Czułas jego wzrok na sobie. Odwróciłaś się do niego. " Li, dlaczego tu jesteś? Przecież prosiłam Cię.." - powiedziałaś ocierając łzy. "Wiem, że mnie prosiłaś, ale ja nie odejdę. Możesz krzyczeć i błagać żebym poszedł, ale ja zostanę." - mówił powoli i cicho. "Ale dlaczego ?! powiedz mi dlaczego?!" - coraz bardziej podnosiłaś głos. "Bo Cię kocham i nie pozwolę, żebyś była sama. Widzę, że coś się stało i wiem, że mnie potrzebujesz. Nie darowałbym sobie tego, gdybym teraz Cię zostawił. Rozumiesz?" - rzekł chłopak. Popatrzyłaś na niego. " Nie, nie rozumiem do cholery!" - krzyknęłaś i rozpłakałaś się jeszcze bardziej. Chłopak przytulił Cię mocno, otarł Twoje łzy i pocałował w czoło. "Słuchaj mała. Choćby nie wiem co się stało. Wiedz, że ja Cię nie zostawię. Będę przy Tobie i będę Cię wspierał jak tylko dam radę. Kocham Cię, a jeśli się kogoś kocha to jest się z nim zawsze i na zawsze. Dlatego proszę Cię. Uspokuj się i powiedz mi co się stało." - mówił spokojnym głosem. Wstałaś z łóżka. Wytarłaś łzy i usiadłaś obok Liama. "Dobrze powiem Ci. Kiedyś w końcu muszę.." - powiedziałaś drżącym głosem. "Więc mów. Słucham Cię" - powiedział chłopak biorąc Twoją dłoń i mocno ją trzymał. "Słuchaj Li.. bo.. jest taka sprawa..Chodzi o to, że.. ja.. ja jestem w ciąży." - w końcu to z siebie wydusiłaś. Cholernie bałaś się reakcji Liama. Chłopak patrzył na Ciebie i niewierzył w to co mówisz. Po chwili zauważyłaś jak po jego policzku spływa jedna maleńka łza. "Liam..?" - powiedziałaś, nie wiedząc co się dzieje. "Chcesz.. chcesz powiedzieć, że będę tatusiem?" - powiedział niedowierzając. "No tak.. Chyba tak.." - odpowiedziałaś. Chłopak przytulił Cię tak mocno jak nigdy przedtem. "Boże, jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi!" - szepnął całując Cię. Zdębiałaś. "Więc.. cieszysz się?" - zapytałaś. "No jasne ! Nie masz pojęcia jak bardzo się cieszę ! To cudowna widomość ! Kocham Cię Skarbie !" - powiedział znowu Cię całując, a po jego policzku spłynęła kolejna łza. "Na prawdę się cieszysz?! O mój Boże, jak dobrze.. myślałam, że będziesz chciał, żebym usunęła ciążę." - powiedziałaś z wielkim odetchem i pocałowałaś chłopaka. " W życiu! Chcę mieć z Tobą dziecko! Chcę ! Bardzo chcę! " - krzyczał. Chłopak złapał Cię na ręce i zaniósł na dół. " Chłopaki będę ojcem! " - krzyczał strasznie szczęśliwy. "Stary co Ty mówisz?!" - powiedział przerażony Lou. "[T.I.] jest w ciąży! Boże jestem taki szczęśliwy! " - mówił Liam. " O mój Boże ! o mój Boże! " - krzyczał Louis. " Ej stary wszystko w porządku?"- zapytał go Li. "Czy to znaczy, że będzię wujkiem ?!" - pytał Loui. Roześmiałas się. "Tak Lou będziesz wujkiem." - powiedziałaś. "O Boże ! Będę wujkiem ! Będę wujkiem o mój Boże ! Ale ja jestem szczęśliwy ! " - krzyczał biegając po mieszkaniu. Wszyscy się roześmiali, a później zaczęli wam gratulować :) "No stary, jak widać Twoje starania się udały " -powiedział z usmiechem na twarzy Zayn. "Jak do czegoś dążysz to to osiągniesz" - mówił Li śmiejąc się. "Ale jak to? " -zapytałaś zdziwiona. "Bo Liam.. " - mówił Zayn. "Cicho siedź ! Najważniejsze, ze się udało" - powiedział Liam całując Cię w czoło. "Cały czas się zastanawiam dlaczego bałaś mi się o tym powiedzieć. Nawet nie wiesz jak bardzo czekałem na ten moment. Kocham Cię i nasze małe szczęście." - powiedział masując dłonią Twój brzuch, po czym namiętnie Cię pocałował.

NOWY :)

24.Od kilku miesięcy jesteś z Niallem. Świetnie się dogadujecie i jest wam ze sobą dobrze. Na prawdę się kochacie. Tego dnia od rana byłaś sama w domu. Leżałaś w salonie na kanapie czytając lekturę szkolną. Bawiłaś się końcówkami swoich włosów przeplatając je przez palce. Głęboko pochłonięta lekturą nie usłyszałaś dzwonka do drzwi. Po chwili Twój telefon zaczął wibrować, a na wyświetlaczu pojawiła się fotka uśmiechniętego Horana. Czując wibracje oderwałaś się od książki. "Słucham?" - zapytałaś odbierając telefon. "No nareszcie! Mogłabyś mi otworzyć drzwi? Stoję i dzwonię, a Ty nie reagujesz." - mówił Nialler. "Och! Przepraszam, ale powinieneś nosić klucze kochanie." - powiedziałaś otwierając drzwi Horanowi. "Uwierz, że następnym razem wezmę." - mówił Niall wpadając do domu, po czym pocałował Cię. "Gdzie Ty w ogóle byłeś ?" - zapytałaś. "Ee.. byłem.. byłem z chłopakami! " - odpowiedział niepewnie. "Niall.. coś się stało prawda ? Jesteś jakiś zdenerwowany." - powiedziałaś. "Nie, nie. Zdaje Ci się.." - rzucił i udał się w stronę kuchni. Poszłaś za nim. "Jesteś głodny?" - zapytałaś. "Nie, chyba nie." - odpowiedział. "Zostaw mnie na chwilę samego. Proszę Cię." - dodał i szybko odszedł w stronę waszej sypialni. Zamknął za sobą drzwi i położył na łóżko. "Misiu.. co się dzieje?" - zapytałaś spokojnym głosem przez drzwi. Jednak chłopak się nie odezwał. Odpuściłaś i wróciłaś do czytania książki. Kompletnie nie mogłaś się skupić na treści książki. Myślałaś o tym co dzieje się z chłopakiem. Odłożyłaś lekturę i udałaś się w stronę sypialni. Stanęłaś obok drzwi i już trzymałaś rękę na klamce, ale usłyszałaś rozmowę Horana przez telefon. Zawsze mu ufałaś i nie podsłuchiwałaś jego rozmów telefonicznych, ale tym razem musiałaś. Chciałaś wiedzieć co się stało, a to było jedynym wyjściem. Przystawiłaś głowę bliżej drzwi. "Stary.. nie wiem co mam zrobić, ona nie może się o tym dowiedzieć! Jak się dowie to po mnie.. Nie po to tyle się starłem, żeby teraz to wszystko poszło na marne. Cały czas dopytuje się co robiłem i gdzie byłem, a ja już nie potrafię jej okłamywać! Pomóż mi jakoś.. " - mówił Horan. Poszłaś do łazienki i trzasnęłaś drzwiami. Usiadłaś na podłodze i zaczęłaś płakać. "A co jeśli, on ma inną ? To pewnie o nią chodzi. Wcale nie był u chłopaków, tylko z nią.. " - tylko takie myśli krążyły Ci po głowie. Po chwili usłyszałaś zamykające się drzwi do domu. Niall znowu wyszedł. Umyłaś twarz i poszłaś do sypialni. Na łóżku leżała kartka : "Przepraszam, niedługo wrócę. Niall". Czytając liścik znowu zakręciła CI się łza w oku. Położyłaś się na miejscu, gdzie zazwyczaj spał Horan i zasnęłaś.
Nie spałaś długo. Obudziłaś się i przeciągnęłaś. Obok Ciebie leżała koperta. Otworzyłaś ją i znalazłaś w niej coś w rodzaju 'mapy' oraz karteczkę :"Kochanie, mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz. Kieruj się wskazówkami na mapie. Proszę Cię - posłuchaj mnie chociaż raz. Twój Horan". Pomyślałaś, że Niall wymyśla sobie jakieś głupie zabawy, ale po chwili namysłu postanowiłaś spełnić prośbę chłopaka. Szłaś zgodnie ze wskazówkami. Dotarłaś do parku. Konkretnie na ławkę, na której Horan poprosił Cię o bycie razem. USiadłaś na niej i napisałaś do Nialla SMS-a. "Czekam na miejscu." - Wyślij. Siedziałaś na ławce koło 10 minut. Zdenerwowana dzownisz do chłopaka. "Niall! Czy to ma być jakiś pieprzony żart?!" - mówiłaś wkurzona. " Nie, nie. Zaczekaj tam jeszcze chwilkę" - powiedział, po czym rozłączył się.  Z nieprzyjemną miną siedziałaś na ławce. Po chwili przyszedł Horan. "Dzień dobry kochanie!" - powiedział całując się w policzek. " Dla kogo dobry, dla tego dobry.. Po co miałam tu przyjść?" - zapytałaś wkurzona faktem, że chłopak ma inną dziewczynę na boku. "Muszę Ci coś powiedzieć to ważne." - powiedział dotykając twojej dłoni. "Jeśli chodzi o twoją nową dziewczynę, to już wszystko wiem. Nie musisz mi mówić. " - odparłaś oburzona. "Ale.. ale jaka nowa dziewczyna ? O co ci chodzi? " - zapytał zszokowany. " No o tą lafiryndę, z którą spotykasz się twierdząc, że tak na prawdę jesteś z chłopakami." - mówiłaś strasznie wkurzona. "Ale kochanie, ja nie mam żadnej innej dziewczyny oprócz Ciebie!" - krzyknął. " W takim razie po co mnie tu przyciągnęłeś ?" - zapytałaś już niesowjo. "Na pewno nie po to, żeby powiedzieć Ci, że mam inną kobietę." - zapewnił. "W takiem razie po co innego? " - zapytałaś. " Chciałem.. aj, nie ważne. Jesteś na mnie zła, więc to bez sensu." - powiedział obojętnie. "Niall.." - powiedziałaś całując go w policzek. " Bo ja chciałem.. się zapytać czy chciałabyś.. czy chciałabyś zostać moją.. moją żoną?" - powiedział. "Że.. że co?" - krzyknęłaś. "Boże kobieto jak Ty mi to utrudniasz.. Czy.." - mówił Niall, ale Ty mu przerwałaś całując go i wskakując w ramiona. " Tak Horan! Chcę być Twoją żoną głupolu! " - krzyknęłaś. "Na.. na prawdę ?" - mówił. "Tak!" - powtórzyłaś całując go. Chłopak wyjął z kieszenki pierścionek i uklęknął przed Tobą. "Więc wyjdziesz za mnie? " - zapytał jeszcze raz. "Tak, wyjdę za Ciebie!" - powiedziałaś śmiejąc się. Chłopak założył Ci śliczny brylantowy pierścionek i czule pocałował..

Swoją drogą to jestem cholernie szczęśliwa, że chłopcy podziękowali nam za złoto <3 Kochamy ich i będziemy starać się o platynę ! ;*

1 komentarz: